środa, 10 lutego 2016

W zwierciadle codzienności

Ostatnio zauważyłam, że trudno jest mi się do czegokolwiek zmobilizować. Widzę, jak dni uciekają mi między palcami. Cieszę się, że chociaż to dostrzegam. Dlatego szukam motywacji w najdrobniejszych, najmniej znaczących dla znieczulonego oka ludzkiego wydarzeniach, słowach, czynach.
Obok nas dzieje się tak wiele, a my zazwyczaj nie mamy czasu, żeby to zauważyć. Idąc do pracy, szkoły, czekając na przystanku - wciąż powstaje nowa historia. Czas to klisza, która stale zapisuje nowe fragmenty filmu.
Fakt, ostatnio na świecie nie dzieje się najlepiej. Europę zalewa fala emigrantów, na Wschodzie trwają wojny. Długo można by wymieniać, ile zła przepełnia naszą planetę. Jednak nie o tym chcę mówić. Bardzo często negatywne emocje zasłaniają nam słońce, metaforycznie zakładamy ciemne okulary. Ale przecież ono nigdy nie przestaje świecić. Każdy dzień zaskakuje nas czymś nowym, niesamowitym, miłym. Tylko musimy nauczyć się to dostrzegać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz